2020-11-20 Aktualności

Według Światowej Organizacji Zdrowia przewlekła obturacyjna choroba płuc (POChP) zajmuje 4. miejsce wśród najczęstszych przyczyn zgonów na świecie. Chociaż POChP w dużej mierze można zapobiec, nadal wiedza na jej temat jest w Polsce na tyle niska, że pacjenci często zgłaszają się do specjalisty już w zaawansowanym stadium choroby. Szacunki mówią aż o 2 mln Polaków chorujących na przewlekłą obturacyjną chorobę płuc, jednak tylko 25% z nich wie o swoim schorzeniu. Tymczasem już proste i szybkie badanie spirometryczne może określić, czy z płucami dzieje się coś niepokojącego i czy konieczna jest dalsza diagnostyka.

Podczas spotkania prasowego, zorganizowanego w ramach kampanii „Płuca Polski”z okazji Światowego Dnia POChP, eksperci mówili o czynnikach ryzyka wystąpienia choroby oraz przypomnieli, jakie objawy mogą świadczyć o jej rozwoju. Podkreślali również co, poza właściwą i systematyczną terapią, może spowolnić postęp POChP oraz na co powinien zwrócić uwagę chory w czasie epidemii COVID-19. W ramach tegorocznych obchodów Światowego Dnia POChP, organizatorzy kampanii zachęcali również Polaków do udziału w Challengu dla Płuc – wyzwaniu, mającym na celu podniesienie świadomości społecznej w zakresie schorzenia.

Nie ma jednego, charakterystycznego dla POChP objawu. Duszność, zadyszka, świszczący oddech, osłabienie czy obniżenie masy ciała mogą kojarzyć się pacjentom z naturalnym procesem starzenia, w związku z czym często są przez nich ignorowane. Zdarza się również, że to schorzenie mylone jest z innymi dolegliwościami, np. astmą czy zapaleniem oskrzeli. Utrudnia to proces diagnostyczny i opóźnia wdrożenie leczenia, którego zastosowanie jest niezwykle istotne. Z tego powodu bardzo ważna jest świadomość choroby oraz wiedza na temat czynników ryzyka. Za głównego winowajcę rozwoju POChP uznaje się wieloletnie palenie papierosów – dym tytoniowy jest sprawcą aż 90% zachorowań. Są jednak i takie czynniki, na które nie mamy wpływu, m.in. wiek powyżej 50 lat, płeć – mężczyźni chorują dwa razy częściej niż kobiety, predyspozycje genetyczne czy zanieczyszczenie środowiska – mówi prof. dr hab. n. med. Adam Antczak, Kierownik Kliniki Pulmonologii Ogólnej i Onkologicznej Uniwersytetu Medycznego w Łodzi.

 

Podejrzenie POChP – i co dalej?

Chociaż nie potrafimy jeszcze wyleczyć POChP, umiemy spowolnić postęp choroby i poprawić jakość życia pacjentów. Właściwa terapia zmniejsza objawy obturacji płuc, redukuje częstość i stopień ciężkości zaostrzeń oraz pozytywnie wpływa na ogólny stan zdrowia i tolerancję wysiłku przez chorego. Podstawową grupą preparatów stosowanych przy tym schorzeniu są nowoczesne leki rozszerzające oskrzela – aby jednak przyniosły oczekiwany skutek, muszą być przyjmowane regularnie i zgodnie z zaleceniem lekarza. Często specjalista zaleca choremu stosowanie leków z różnych grup farmakologicznych, o różnym mechanizmie i czasie działania, gdyż takie postępowanie zwiększa skuteczność terapii, zmniejszając też ryzyko wystąpienia działań niepożądanych. Warto jednak pamiętać, że w przypadku POChP liczy się czas – uszkodzone w wyniku choroby płuca i zaburzenia wentylacji są nieodwracalne, dlatego im szybciej zgłosimy się do lekarza, tym nasza jakość życia będzie lepsza – komentuje dr hab. n med. Katarzyna Górska z Kliniki Chorób Wewnętrznych, Pneumonologii i Alergologii Centralnego Szpitala Klinicznego UCK WUM.

Niezwykle istotny w codziennej terapii jest również styl życia chorego. Eksperci podkreślają, że poza bezwzględną koniecznością rezygnacji z palenia tytoniu, konsekwentną i regularną terapią, duże znaczenie ma aktywność fizyczna. 

Eksperci zaapelowali do osób chorych na POChP o szczególną ostrożność w obecnej sytuacji epidemicznej. Podkreślali, że poza bezwzględnym stosowaniem się do podstawowych zasad bezpieczeństwa, tj. zasłaniania ust i nosa, utrzymywanie dystansu społecznego, niezwykle ważna jest kontynuacja terapii oraz stosowanie się do zaleceń lekarskich.

Dla osób, u których występują współistniejące choroby płuc, COVID-19 jest wyjątkowo niebezpieczny, dlatego kluczowe jest zminimalizowanie ryzyka zakażenia oraz stosowanie się do zaleceń lekarza prowadzącego –podsumował prof. Antczak.

 

 

Copyright © Medyk sp. z o.o