2022-08-22 Aktualności

Według różnych danych, problem niedożywienia dotyka od 30% do 85% pacjentów onkologicznych. Szacuje się, że prawie co piąta osoba z nowotworem umiera nie bezpośrednio z powodu choroby, lecz właśnie z powodu niedożywienia. – Niedożywienie nie zaczyna się tam, gdzie kończy się życie pacjenta onkologicznego, tylko tam gdzie zaczyna się choroba onkologiczna – mówił prof. Przemysław Matras, prezes Polskiego Towarzystwa Żywienia Klinicznego z I Katedry i Kliniki Chirurgii Ogólnej, Transplantacyjnej i Leczenia Żywieniowego Uniwersytetu Medycznego w Lublinie, podczas XII Letniej Akademii Onkologicznej, której partnerem była Fundacja Nutricia.

Niedożywienie jest najczęstszą przyczyną wydłużania przerw między cyklami chemioterapii czy między operacją a zastosowaniem leczenia wspomagającego, co jak nietrudno sobie wyobrazić pogarsza rokowania chorego – wyjaśniał prof. Matras.

Proces regeneracji organizmu wymaga bowiem znacznego nakładu energii i odpowiedniej ilości składników odżywczych. Kluczowe jest zwłaszcza białko, stanowiące podstawowy budulec organizmu, na które zapotrzebowanie w chorobie nowotworowej wzrasta prawie dwukrotnie. 

 

Ryzyko niedożywienia

Każdy pacjent, nie tylko onkologiczny, po przyjęciu do szpitala powinien zostać poddany przesiewowej ocenie stanu odżywienia. Może być ona wsparta badaniami biochemicznymi, oceną antropometryczną czy analizą składu ciała, która w praktyce wykonywana jest tylko w niektórych ośrodkach. Sygnały wskazujące na ryzyko rozwoju niedożywiania może również rozpoznać sam pacjent lub jego opiekun.

Jest to przede wszystkim niezamierzona utrata masy ciała. Niepokoić powinna już utrata około 5% masy w ostatnich 3 miesiącach, co przy pacjentce ważącej 60 kg będzie oznaczało zaledwie 3 kg mniej. Natomiast niezamierzona utrata 10% masy ciała w ciągu 3 miesięcy będzie już równoznaczna z koniecznością wdrożenia wsparcia żywieniowego – wyjaśniała dr n. med. Joanna Grupińska, dietetyk z Katedry i Zakładu Chemii Medycznej i Medycyny Laboratoryjnej Uniwersytetu Medycznego w Poznaniu i Wielkopolskiego Centrum Onkologii. W praktyce pacjenci często jednak nie potrafią udzielić odpowiedzi na pytanie, czy i ile schudli. W takim przypadku przydatnym parametrem może być informacja o tym, że ubrania zaczęły być na nich luźne. Warto też dopytać pacjenta, ile zjada z podanego talerza. Czy jest to np. połowa czy trzy czwarte porcji, którą zjadał wcześniej, przed diagnozą.

Niedożywienie może wystąpić właściwie w każdym typie nowotworu. Mieliśmy pacjentki z rakiem piersi, u których musieliśmy stosować bardzo zaawansowane techniki leczenia żywieniowego, mieliśmy chorych z nowotworami jelita grubego wymagających takiej interwencji – wylicza dr Paweł Kabata z Kliniki Chirurgii Onkologicznej Gdańskiego Uniwersytetu Medycznego, konsultant szpitalny w zakresie leczenia żywieniowego. Aczkolwiek największe ryzyko, bo dotyczące od 60 do nawet 90% przypadków, dotyczy pacjentów z nowotworami górnego odcinka przewodu pokarmowego i nowotworami narządów głowy oraz szyi. Często w ich przebiegu występują zaburzenia połykania albo guz stanowi fizyczną przeszkodę uniemożliwiającą jedzenie.

 

Wsparcie żywieniowe

Każdy chory onkologicznie na każdym etapie choroby może wymagać wsparcia żywieniowego. Pierwsze pytanie, które zadają sobie lekarze, dobierając jego rodzaj, brzmi: czy pacjent jest w stanie samodzielnie jeść. Jeśli tak, to prawdopodobnie wystarczy modyfikacja sposobu odżywiania, często wsparta stosowaniem doustnych preparatów odżywczych o dużej zawartości białka. Jeśli natomiast pacjent nie może przyjmować pokarmów drogą doustną, należy mu je wówczas dostarczyć tzw. drogą sztucznego dostępu.

Pierwszym wyborem powinno być w takiej sytuacji żywienie dojelitowe, a więc podawanie specjalistycznych preparatów bezpośrednio do żołądka lub jelita cienkiego przez tzw. zgłębniki lub dostęp stały, czyli gastrostomię lub jejunostomię. Ostatnią metodą z wyboru jest żywienie pozajelitowe, w postaci kroplówki podawanej do żyły centralnej – tłumaczył dr Kabata. Jak podkreślił, obie metody odżywiania dostępne są nie tylko w szpitalu, ale również dla pacjentów przebywających w domu. Mamy bowiem w Polsce refundowany program żywienia w warunkach domowych, w ramach którego każdy chory wymagający długoterminowego żywienia może otrzymać profesjonalną opiekę żywieniową, z czego nie wszyscy pacjenci i ich opiekunowie zdają sobie sprawę.

Im wcześniej zareagujemy, tym niższy będzie stopień niedożywienia chorego, i tym łatwiej i szybciej zastosowana interwencja przyniesie rezultaty. Dlatego tak ważne jest, by lekarz przewidywał możliwe następstwa choroby nowotworowej i zalecił wdrożenie żywienia medycznego zanim pojawi się problem – komentował prof. Przemysław Matras.

Eksperci biorący udział w debacie jednogłośnie przyznali, że dbając o właściwe odżywienie organizmu chorego, zmniejszamy ryzyko wystąpienia różnych konsekwencji niedożywienia – możemy nie tylko poprawić efekty leczenia antynowotworowego, ale również jakość życia pacjenta, co może przełożyć się na wydłużenie jego życia. To jeden z głównych powodów, dlaczego opieka żywieniowa powinna stanowić integralny element leczenia onkologicznego.

Organizatorami XII Letniej Akademia Onkologicznej dla Dziennikarzy są Fundacja im. dr. Macieja Hilgiera oraz Polska Liga Walki z Rakiem. 

Copyright © Medyk sp. z o.o