2024-01-15 Aktualności

Stres coraz wyraźniej ujawnia się jako istotny czynnik ryzyka chorób serca. Badania z The Lancet wskazują, że przewlekłe napięcie może znacząco zwiększać ryzyko wystąpienia schorzeń sercowo-naczyniowych. Eksperci kampanii Akcja Kardioprotekcja podkreślają, że długotrwały stres często towarzyszący także osobom po przebytych już incydentach kardiologicznych to duże ryzyko dalszych poważnych konsekwencji zdrowotnych. Pacjenci po przebytym zawale serca często doświadczają złożonych emocji, które mogą wpływać na ich rekonwalescencję zarówno fizyczną, jak i psychiczną. Stres, jeśli nie jest odpowiednio zarządzany, może prowadzić do przewlekłego napięcia, co stanowi dodatkowe ryzyko dla funkcjonowania serca i układu krążenia. 

– Wielu pacjentów po zawale odczuwa ogromny stres związany z lękiem przed nową sytuacją życiową, jaką determinuje przebycie zawału, a także przed  kolejnym atakiem serca. Ta obawa sprawia, że ograniczają swoją aktywność, izolują się społecznie i zawodowo, co negatywnie wpływa na ich  psychikę. Poczucie beznadziejności i braku kontroli nad własnym życiem jest dla wielu z nich przytłaczające, a często wyzwala stany depresyjne. Stany lekowe, depresja są uznanymi czynnikami zwiększonego ryzyka kolejnych incydentów sercowych i błędne koło się zamyka – podkreśla prof. dr hab. n. med. Ryszard Piotrowicz z Narodowego Instytutu Kardiologii, ekspert kampanii Akcja Kardioprotekcja.

Badania opublikowane w Journal of the American College of Cardiology wskazują, że skuteczne zarządzanie stresem może znacząco obniżyć ryzyko ponownych zdarzeń sercowo-naczyniowych. U pacjentów, którzy uczestniczyli w programach redukcji stresu, obserwowano lepsze wyniki w zakresie ciśnienia krwi, profilu lipidowego i ogólnej jakości życia. Świadomość emocjonalnego wpływu zawału serca jest pierwszym krokiem do skutecznej interwencji. Leczenie powinno obejmować nie tylko aspekty fizyczne, ale również wsparcie psychologiczne, które może pomóc pacjentom w radzeniu sobie ze stresem i jego negatywnymi skutkami. Integracja psychoterapii, technik relaksacyjnych oraz wsparcia społecznego w planie leczenia może przyczynić się do znaczącej poprawy stanu zdrowia pacjentów i ich ogólnego samopoczucia.

– Stres, stany lekowe i depresyjne nie tylko wyzwalają niekorzystne mechanizmy  sprzyjające rozwojowi chorób sercowo-naczyniowych, ale zwykle  negatywnie wpływają na efektywność terapii i zaleceń profilaktycznych, czyli na realizację  prozdrowotnego stylu życia: pacjenci żle się odżywiają, nadal palą  papierosy,  wybierają wygodne „lenistwo ruchowe”, co dodatkowo pogarsza ich jakość życia i zwiększa zagrożenie kolejnym incydentem sercowym. To są powody , dla których wsparcie psychologiczne, a zwłaszcza zindywidualizowane interwencje psychologiczne, takie jak terapia behawioralna, treningi relaksacyjne, czy medytacja, mają niezwykle istotne znaczenie w działaniach kardioprotekcyjnych –  podkreśla prof. Piotrowicz.

Integracja opieki medycznej i psychologicznej to nie tylko wsparcie dla zdrowia fizycznego pacjentów. To również klucz do zaspokojenia ich emocjonalnych potrzeb. Takie kompleksowe podejście nie tylko przynosi ulgę pacjentom, ale również może znacząco obniżyć obciążenie dla systemów opieki zdrowotnej.

 

Copyright © Medyk sp. z o.o