2024-02-16 Aktualności

Obecna sytuacja geopolityczna zmusza do wytwarzania jak największej liczby leków w Polsce, bo uzależnienie od dostaw z zagranicy zwiększa ryzyko dla zdrowia i życia milionów Polaków – uważa Krzysztof Kopeć, prezes Polskiego Związku Pracodawców Przemysłu Farmaceutycznego – Krajowych Producentów Leków.

Pandemia Covid-19, wojna w Ukrainie, konflikt palestyńsko-izraelski, nieprzewidywalna sytuacja w Azji, ryzyko zmniejszenia zaangażowania USA w NATO – to wszystko czyni świat coraz mniej stabilnym i grozi przerwaniem globalnych łańcuchów dostaw. Tymczasem obecnie zaledwie 1/3 leków refundowanych jest wytwarzana w Polsce – podkreśla prezes Kopeć. Jego zdaniem krajowy przemysł farmaceutyczny posiada potencjał pozwalający na zwiększenie udziału krajowych leków w naszym rynku tak, byśmy mogli czuć się bezpieczni.

Do tej pory barierą było podejście urzędników Ministerstwa Zdrowia, którzy promowali najtańsze leki z Azji, co prowadzi do monopolizacji rynku, a w konsekwencji do braków w aptekach, zwłaszcza w sytuacjach kryzysowych. Polska rocznie na refundację leków przeznacza około 20 mld zł. Każda złotówka z tej kwoty wydana na lek z importu to utracona szansa dla naszej gospodarki i budowy suwerenności lekowej kraju – mówi prezes Kopeć. Jak dodaje, zapowiedzi nowego kierownictwa resortu zdrowia napawają optymizmem i nadzieją, że teraz to się zmieni.

Szef PZPPF zwraca uwagę, że nowelizacja ustawy refundacyjnej wprowadziła mechanizmy mające zachęcać do lokowania inwestycji farmaceutycznych w Polsce i zwiększania produkcji leków. Jednak żadna z tych zachęt nie została do tej pory wprowadzona. Obniżki opłat pacjentów za polskie leki miały obowiązywać już od 1 listopada ub.r., ale wciąż nie zostały wdrożone. Jak zaznacza, nowa Minister Zdrowia Izabela Leszczyna zapowiedziała, że od kwietnia pacjenci będą płacić mniej za polskie leki.

– To bardzo dobra wiadomość, bo dziś Unia Europejska – Niemcy, Francja – stosują świadomy protekcjonizm gospodarczy, mający na celu zapobieganie brakom strategicznych produktów w Europie. Polska może być ważnym partnerem Unii w tym obszarze – ocenia prezes Kopeć. 

– Okazało się też, że powołany w ubiegłym roku w resorcie zdrowia zespół przygotował propozycję zmiany sposobu wypisywania leków na receptach, która premiowałaby te najtańsze azjatyckie, eliminując z rynku krajowe. Mam nadzieję, że nowa Minister Zdrowia rozwiąże ten zespół, który nie przygotował żadnej konstruktywnej zmiany ułatwiającej lekarzom ordynację leków i powoła nowy, pracujący bardziej transparentnie – dodaje prezes PZPPF. Przypomina też, że Unia Europejska przygotowała już listę leków krytycznych dla zdrowia i życia, które powinny być wytwarzane w Europie. Wiele krajów ma gotowe własne listy, tymczasem Polska nie posiada planu zabezpieczenia dostępu do leków w razie kryzysu ani też oficjalnej listy leków i składników, które powinny być w produkowane w naszym kraju. 

– My też musimy wykorzystać potencjał krajowego sektora farmaceutycznego, aby być partnerem UE w uniezależnianiu od Azji i na pewno pomocne będą środki z Krajowego Planu Odbudowy – wyjaśnia Krzysztof Kopeć.

Dodał, że kolejnym krokiem po opracowaniu listy leków o krytycznym znaczeniu musi być przygotowanie i wprowadzenie kompleksowego mechanizmu wsparcia ich produkcji w Polsce. _

Ze względu na konkurencyjność cenową produktów spoza Europy konieczne będą dotacje unijne bezpośrednie dla produkujących w UE oraz krajowe, preferencje w przetargach na zamówienia publiczne oraz wspólne europejskie zakupy leków wytwarzanych w Unii – podkreśla prezes PZPPF.

Copyright © Medyk sp. z o.o