Rak prostaty jest najczęstszym nowotworem rozpoznawanym u mężczyzn w Polsce i drugą przyczyną śmiertelności z powodu nowotworów w tej grupie. Im wcześniej zostanie on wykryty, tym większe są szanse na całkowite wyleczenie – przy zastosowaniu leczenia chirurgicznego i radioterapii, niekiedy uzupełnianych hormonoterapią. Hormonoterapia stosowana jest także u pacjentów, u których nowotwór został rozpoznany w fazie przerzutowej. Niestety, u części z nich leczenie to przestaje po pewnym czasie działać i konieczne jest zastosowanie leczenia kolejnej linii, np. chemioterapii. Jednak pomimo postępów medycyny, rokowania na tym etapie raka prostaty pozostają niekorzystne. Potrzebne są więc nowe terapie celowane, które poprawiłyby wyniki leczenia i jakość życia pacjentów. Nową opcją leczenia dla tych chorych jest wykorzystanie osiągnięć medycyny nuklearnej, czyli terapii radioligandowej.
PSA i PSMA
Powszechnie znanym i od wielu lat wykorzystywanym w medycynie biomarkerem raka prostaty jest PSA (prostate specific antygen). To białko produkowane wyłącznie przez komórki gruczołu krokowego. Badanie stężenia PSA w krwi pacjenta jest pomocne w diagnozowaniu raka prostaty, monitorowaniu choroby, wyborze sposobu leczenia i monitorowaniu jego efektów. Innym, bardziej specyficznym, biomarkerem jest PSMA (prostate specific membrane antigen). Jest to białko występujące na błonie komórkowej komórek stercza, a u ponad 80% pacjentów z rakiem prostaty stwierdza się podwyższoną ilość antygenu PSMA. Co ważne, białko to bardzo rzadko występuje w prawidłowych tkankach. Można je zidentyfikować i zwizualizować podczas badania obrazowego z zastosowaniem pozytonowej tomografii emisyjnej PET, dlatego obrazowanie PSMA-PET jest skuteczną metodą w wykrywaniu nawet niewielkich przerzutów nowotworu prostaty. Określenie poziomu PSMA za pomocą PSMA-PET jest bardzo pomocne zarówno w ustaleniu stopnia zaawansowania choroby, jak i w wyborze terapii.
Antygen PSMA jest również celem terapeutycznym w leczeniu chorych na rozsianego raka prostaty, niereagującego już na hormono-, czy chemioterapię. Terapią ukierunkowaną na PSMA jest terapia radioligandowa z zastosowaniem 177Lu-PSMA-617.
Terapia radioligandowa
– Terapia radioligandowa (RLT) polega na dostarczaniu promieniowania radioaktywnego bezpośrednio do komórek rakowych, w sposób ukierunkowany, dzięki czemu minimalizowany jest wpływ radiofarmaceutyku na otaczające je zdrowe komórki. Ligand to związek wybiórczo łączący się np. z precyzyjnie określonymi receptorami, których ekspresja jest szczególnie nasilona na powierzchni komórek nowotworowych. Radioligand to ligand połączony z radioizotopem, będącym emiterem promieniowania jonizującego, które powoduje uszkodzenie struktur komórkowych. Jak do tej pory, terapie radioligandowe znalazły zastosowanie w kilku nowotworach, ale w ostatnim czasie popularność tej metody koncentruje się wokół dwóch: guzów neuroendokrynnych trzustki i przewodu pokarmowego oraz raka prostaty. Wynika to z obecności specyficznych receptorów na powierzchni komórek, do których przyłącza się podany radiofarmaceutyk – wyjaśnia prof. dr hab. n. med. Anna Sowa-Staszczak, kierownik Zakładu Medycyny Nuklearnej Szpitala Uniwersyteckiego w Krakowie.
Lekiem radioligandowym zarejestrowanym w leczeniu przerzutowego, opornego na kastrację, PSMA-dodatniego raka prostaty jest związek 177Lu-PSMA-617. Składa się on z radioaktywnego lutetu (emitującego promieniowanie beta niszczące komórki), połączonego z cząsteczką, która po wprowadzeniu do organizmu specyficznie łączy się z antygenem PSMA. Dzięki temu promieniowanie jest dostarczane wybiórczo tylko do komórek zawierających antygen PSMA, a toksyczny efekt działania lutetu jest ograniczony niemal wyłącznie do komórek nowotworowych. Jak dowiodły wyniki badań klinicznych, leczenie radioligandowe w raku prostaty wydłuża życie pacjentów, a przy tym jest dla nich bezpieczne i dobrze tolerowane.
Wysokie bezpieczeństwo i niewielka liczba powikłań wynika z faktu, że leczenie radioligandowe jest leczeniem precyzyjnie ukierunkowanym, a przez podaniem pacjentowi radioligandu terapeutycznego przeprowadzana jest diagnostyka PET, która ma na celu zlokalizowanie komórek nowotworowych.
– Takie ścisłe połączenie diagnostyki z terapią nazywane jest teranostyką. Dawkę terapeutyczną radiofarmaceutyku podajemy tylko tym pacjentom, u których stwierdza się odpowiednio wysokie gromadzenie radiofarmaceutyku w zmianach nowotworowych. Dzięki temu, mamy pewność, że lek zadziała – mówi prof. dr hab. n. med. Leszek Królicki, kierownik Zakładu Medycyny Nuklearnej Uniwersyteckiego Centrum Klinicznego Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego, konsultant krajowy w dziedzinie medycyny nuklearnej.
Na skróty
Copyright © Medyk sp. z o.o