Skład: ekstrakt z bursztynu, proteiny jedwabiu i pszenicy, Moisture Booster.
W aptekach codziennie pojawiają się pacjenci z ranami – oparzeniami, otarciami, sączącymi się ranami pooperacyjnymi, a także z odleżynami czy stopą cukrzycową. To właśnie farmaceuci coraz częściej jako pierwsi udzielają im porady. Tymczasem, jak pokazują najnowsze wyniki ogólnopolskiego badania potrzeb farmaceutycznych w zakresie profesjonalnej terapii ran zrealizowanego w ramach kampanii „Rany pod kontrolą”, tylko 30% farmaceutów czuje się wystarczająco przygotowanych do profesjonalnej oceny i doboru produktów do leczenia ran. Aż 94,5% twierdzi, że brakuje im ustandaryzowanego algorytmu postępowania, a niemal 40% przyznaje, że nie ma wystarczającej wiedzy. Jednocześnie porad dotyczących terapii ran udzielają niemal wszyscy – 71% kilka razy w tygodniu, a 24% codziennie.
– Rana to nie jest temat drugorzędny – jeśli nie zostanie odpowiednio oceniona i zaopatrzona, może doprowadzić do zakażenia, a nawet amputacji. Jako farmaceuci mamy kontakt z tym problemem znacznie wcześniej niż system to zauważa. Pacjent nie pyta najpierw lekarza – pyta nas. Ale bez jasnych wskazówek, bez odpowiednich narzędzi, mimo posiadanej wiedzy, nasze działania nie są systemowo udokumentowane. To nie jest działanie systemowe ani sprawiedliwa sytuacja dla żadnej ze stron – mówi dr hab. n. med. i n. o zdr. Piotr Merks, przewodniczący Związku Zawodowego Pracowników Farmacji, ekspert kampanii 'Rany pod kontrolą".
Na liście leków refundowanych, która zacznie obowiązywać od 1 października tego roku, znalazło się 28 terapii nieonkologicznych oraz 22 onkologicznych. Zmiany dotyczą m.in. leków o ugruntowanej skuteczności, nowych terapii chorób rzadkich i ultrarzadkich, nowych technologii lekowych o wysokim poziomie innowacyjności refundowanych w ramach Funduszu Medycznego. Zmieniają się także wykazy bezpłatnych leków – w tym nowych szczepień w wykazie 65+.
– To nie tylko ostatnie ogłoszenie w tym roku, ale także historyczne. Na październikowej liście znalazła się rekordowa liczba terapii – refundacją objęto aż 50 nowych leków – powiedziała wiceminister zdrowia Katarzyna Kacperczyk.
Eksperci Ogólnopolskiego Programu Zwalczania Chorób Infekcyjnych przypominają, że wystarczy jedna wizyta u lekarza lub w aptece, aby zadbać o kompleksową ochronę zdrowia na cały sezon. Już od 25 sierpnia, zgodnie z obwieszczeniem Ministerstwa Zdrowia, każda osoba powyżej 18. r.ż. może bezpłatnie zaszczepić się przeciw grypie i RSV w aptece. Po otrzymaniu recepty po dwóch tygodniach warto również skorzystać ze szczepienia przeciw pneumokokom. To szybka, skuteczna i bezpieczna forma profilaktyki, która daje pełne zabezpieczanie przez zbliżającym się sezonem zachorowań.
Nowe dane Narodowego Instytutu Zdrowia Publicznego – PZH za styczeń–lipiec 2025 r. wskazują na istotny wzrost zachorowań na groźne infekcje układu oddechowego. Liczba zakażeń wirusem RSV wzrosła do 91 878 przypadków, co oznacza ponad 2,4-krotny wzrost w porównaniu do analogicznego okresu w roku ubiegłym. Zapadalność w populacji ogólnej wzrosła z 100,9 do 244,6 przypadków na 100 tys. mieszkańców. RSV wywołuje poważne powikłania również u dorosłych – szczególnie u osób powyżej 60. r.ż. oraz z osłabioną odpornością.
W ostatnich latach obserwuje się ogromny wzrost zainteresowania zastosowaniem agonistów glukagonopodobnego peptydu-1 (GLP-1RA), takich jak semaglutyd, szczególnie w kontekście utraty wagi. Co ósma osoba na świecie cierpi na otyłość, a leki z tej grupy stanowią przełom w jej terapii. Leki GLP-1RA spowalniają czas pasażu jelitowego w przewodzie pokarmowym i hamują apetyt, co może zaburzać wchłanianie składników odżywczych, prowadząc do niedoborów witamin i minerałów. Organizm nie otrzymuje niezbędnych składników odżywczych w odpowiedniej ilości, co uwydatnia w tym przypadku pilną potrzebę spersonalizowanego doradztwa dietetycznego. Dodatkowo działania niepożądane leków (mdłości, wymioty) mogą wpływać na preferencje żywieniowe pacjenta, w tym na ograniczenie spożycia konkretnych produktów.
Od 2023 r. Polska uczestniczy w europejskim systemie wymiany recept elektronicznych. Dzięki temu pacjenci mogą zrealizować swoje e-recepty w niektórych państwach członkowskich, m.in. w takich krajch jak: Finlandia, Estonia, Chorwacja, Czechy, Grecja, Litwa, Łotwa, Portugalia, Hiszpania (tylko w wybranych regionach, takich jak Katalonia, Andaluzja czy Wyspy Kanaryjskie). Aby móc wykupić leki w innym kraju, trzeba wcześniej aktywować zgodę na korzystanie z e-recepty transgranicznej. Należy to zrobić na Internetowym Koncie Pacjenta (IKP). Warto pamiętać, że zgoda ta dotyczy wyłącznie osób pełnoletnich – dla dzieci lekarze wystawiają recepty w formie papierowej.
Krajowa Rada Diagnostów Laboratoryjnych (KRDL) postuluje o umożliwienie diagnostom laboratoryjnym samodzielnego wystawiania skierowań na określone badania oraz przepisywania wybranych leków – podaje Prawo.pl. Rada apeluje również o wprowadzenie nowej definicji wykonywania zawodu, która miałaby objąć też prowadzenie doradztwa diagnostycznego. Postulaty zostały przekazane przekazał ministrze zdrowia Jolancie Sobierańskiej-Grendzie.
– Diagności laboratoryjni są niezbędnym ogniwem w walce o zdrowie i życie pacjentów. Oczekujemy realnych działań, które w pełni wykorzystają nasz potencjał i przełożą się na lepszą opiekę nad pacjentami – podkreśla dr n. med. Monika Pintal-Ślimak, prezeska Krajowej Rady Diagnostów Laboratoryjnych.
Od dziś obowiązuje nowe obwieszczenie Ministra Zdrowia rozszerzające katalog zalecanych szczepień ochronnych, które mogą być przeprowadzane w aptekach i finansowane ze środków publicznych. W wykazie znalazło się wiele nowych szczepień, których usługa podania będzie w pełni finansowana dla osób powyżej 18. roku życia. Obecnie finansowanie usługi ze środków publicznych dotyczy szczepień przeciw: Covid-19, grypie w sezonie jesienno-zimowym, kleszczowemu zapaleniu mózgu, błonicy, tężcowi, krztuścowi, ludzkiemu wirusowi brodawczaka (HPV), pneumokokom, półpaścowi, odrze, śwince, różyczce, ostremu nagminnemu porażeniu dziecięcemu (polimyeltis), wirusowemu zapaleniu wątroby typu A lub wirusowemu zapaleniu wątroby typu B, zakażeniom wirusem syncytialnym układu oddechowego (RSV). Eksperci Ogólnopolskiego Programu Zwalczania Chorób Infekcyjnych podkreślają, że to bardzo istotny krok w kierunku zwiększenia dostępności skutecznych metod profilaktyki chorób.
Przyspieszone tętno to naturalna reakcja organizmu na wiele sytuacji. Gdy się ruszamy, ćwiczymy, czujemy ekscytację, strach lub stres, nasz układ nerwowy wysyła sygnały, które sprawiają, że serce bije szybciej, aby dostarczyć mięśniom i narządom więcej krwi i tlenu. To fizjologiczna, zdrowa reakcja. Jednak czasem tachykardia pojawia się bez wyraźnej przyczyny i to już może być znak, że w organizmie dzieje się coś niepokojącego.
– Przyspieszone tętno może być objawem chorób, zwłaszcza tych związanych z zaburzeniami hormonalnymi, jak nadczynność tarczycy, która „nakręca” organizm do szybszej pracy. Również przewlekły stres, napięcie emocjonalne, a nawet niektóre leki i używki, np. kofeina czy nikotyna, mogą powodować szybsze bicie serca. Dlatego ważne jest, abyśmy obserwowali, w jakich sytuacjach pojawia się tachykardia – podpowiada dr n. med. Janusz Prokopczuk, kardiolog American Heart of Poland.
Imbir lekarski (Zingiber officinale Roscoe) to niepozorna wieloletnia bylina, której kłącze ma długą historię zastosowań kulinarnych i leczniczych. Najważniejszym składnikiem Rhizoma Zingiberis jest olejek eteryczny (do 4%) z dużą zawartością związków seskwiterpenowych, odpowiadających za jego właściwości terapeutyczne oraz charakterystyczny zapach i smak. W surowcu znajdują się także kwasy organiczne, tłuszcze, błonnik, duże ilości soli mineralnych, w tym żelaza, fosforu, potasu i wapnia. Imbir wykazuje działanie: przeciwutleniające, przeciwzapalne immunomodulujące, przeciwbakteryjnie, przeciwwirusowe, przeciwbólowe i rozgrzewające. Pobudza wydzielanie śliny oraz soku żołądkowego, trzustkowego i żółci. Działa silnie przeciwwymiotnie, a nawet zapobiega ostrym nudnościom i wymiotom u pacjentów poddawanych chemioterapii [1,2].
W czerwcu 2025 r. ukazała się nowa wersja monografii EMA poświęcona temu surowcowi, z całym szeregiem wskazań terapeutycznych na podstawie zarówno wyników badań klinicznych (well-established use), jak i tradycyjnego zastosowania [2]. Według pierwszej kategorii kłącze imbiru zostało zakwalifikowane jako ziołowy produkt leczniczy zapobiegający nudnościom i wymiotom w chorobie lokomocyjnej, do stosowania u osób dorosłych, w dawce 1–2 g suchego sproszkowanego kłącza na 1 godzinę przed podróżą. Z kolei druga kategoria dopuszcza dawkę 500–750 mg na pół godziny przed podróżą u osób powyżej 12 lat, a u dzieci w wieku 6–12 lat: 250–500 mg.
Otępienie, zaburzenia pamięci, trudności w wykonywaniu zwykłych czynności, gubienie się w znanych sobie wcześniej miejscach, utrata kontaktu z bliskimi osobami to tylko niektóre objawy choroby Alzheimera. W lipcu Komitet ds. Produktów Leczniczych Stosowanych u Ludzi (CHMP) wydał pozytywną opinię w sprawie nowego leku, który może spowalniać te wyniszczające objawy na wczesnym etapie choroby. Jego rekomendacja to ostatni krok przed decyzją Europejskiej Agencji Leków (EMA). Nowy lek jest przeciwciałem monoklonalnym skierowanym przeciwko złogom białka beta-amyloidu. Białko beta-amyloidu powstaje w kilku etapach: najpierw z białka prekursorowego (APP) w wyniku cięcia przez enzymy alfa- i gamma-sekretazę powstają pojedyncze włókna, które łączą się w pewne konfiguracje (oligomery i fibryle), a ostatecznym „produktem” jest tzw. blaszka starcza (jej głównym składnikiem jest właśnie beta-amyloid), która blokuje i wpływa na pogorszenie funkcjonowania mózgu, uszkadzając neurony. Nowa terapia działa na tę blaszkę starczą, łącząc się z beta-amyloidem, i pozwala na rozkładanie tego patologicznego białka i usuwanie go z mózgu. Środek podawany jest dożylnie, raz na miesiąc. Wlew trwa około godziny.
Z raportu przygotowanego przez Wavemaker „Influencerzy pod lupą: etyka w social mediach” wynika, że 30% internautów bierze pod uwagę opinie influencerów przy podejmowaniu decyzji zakupowych dotyczących leków i suplementów diety. Jednak reklamy suplementów diety w Polsce podlegają pewnym ograniczeniom.
– Reklama suplementów diety ma pewne ograniczenia, pomimo że są one żywnością. Nie może przypisywać suplementom diety cech, których one nie mają. Czyli na przykład nie wolno, zgodnie z przepisami, mówić o tym, że suplementy diety mają jakiekolwiek właściwości lecznicze, dlatego że gdyby je miały, byłyby po prostu lekami – mówi agencji Newseria dr Anna Banaszewska, radczyni prawna i magister farmacji. – Kolejne ograniczenie dotyczy informacji na temat właściwości wspomagających. Jeżeli na suplemencie diety, na etykiecie, w informacji pisemnej czy w jakiejkolwiek reklamie radiowej, telewizyjnej pojawia się informacja, że dany suplement diety wspiera leczenie, ma działanie wspomagające, ma obniżoną lub podwyższoną ilość cukru czy ilość energii, to taka informacja stanowi oświadczenie zdrowotne lub żywieniowe.
Oświadczenia zdrowotne mogą być stosowane wyłącznie wówczas, gdy dany suplement zawiera składnik mający znaczenie, np. witaminę C, w odpowiedniej ilości oraz jedynie w brzmieniu wskazanym w unijnym rejestrze oświadczeń. Zgłoszenie oświadczenia zdrowotnego do rejestru musi być poprzedzone badaniami potwierdzającymi właściwości tego składnika. Stosowanie niezatwierdzonych oświadczeń zdrowotnych jest zabronione.
– W zakresie treści samych przekazów – np. przypisywania suplementom właściwości leczniczych lub stosowania niezatwierdzonych oświadczeń zdrowotnych – właściwym organem jest Główny Inspektorat Sanitarny. To również GIS nadzoruje zgodność przekazów z przepisami prawa żywnościowego – wskazuje Bartosz Klimczuk z Wydziału Prasowego UOKiK.
Obowiązujące obecnie nazewnictwo botaniczne zostało zapoczątkowane przez Karola Linneusza (1707–1778), szwedzkiego botanika, który swoim dziełem Species plantarum (1753 r.) dokonał wielkiej reformy nazewnictwa roślin. Zaproponował stosowanie dla każdego gatunku dwuwyrazowej (binominalnej) łacińskiej nazwy. Pierwszy człon jest nazwą rodzaju botanicznego, drugi – nazwą gatunkową. Nazwa rodzajowa ma zawsze formę pojedynczego rzeczownika i zapisuje się ją wielką literą.
Skład: fotostabilne filtry UVA i UVB, alantoina, pantenol, masło shea, witamina E.
Działanie: chroni przed szkodliwym promieniowaniem słonecznym, zmniejszając ryzyko powstawania przebarwień. Regeneruje skórę, łagodzi podrażnienia. Krem zapobiega przedwczesnemu starzeniu się skóry wywołanemu nadmierną ekspozycją na słońce. Poprawia poziom nawilżenia i natłuszczenia skóry. Łatwo się rozprowadza i szybko się wchłania.
Stosowanie: 20 min przed ekspozycją na słońce, kilkakrotnie w ciągu dnia oraz po każdej kąpieli.
Opakowanie: 50 ml.
Podmiot odpowiedzialny: Instytut Dermokosmetyków IDEEPHARM.
W poprzednim numerze „Leku w Polsce” (nr 5/2025) pisałam o nazwie beri-beri, zapoczątkowując tym serię terminów występujących w łacińskiej terminologii medycznej, które zaliczyłam do cytatów przeniesionych z innego języka w niezmienionej postaci graficznej i fonetycznej. W tym numerze opiszę kolejny tego typu termin – dengue i febris dengue.
Na skróty
Copyright © Medyk sp. z o.o